22 IV 1536 reforma statutów Wydziału Sztuk Uniwersytetu Krakowskiego
Za rektora Marcina Biema z Olkusza, wybitnego matematyka i astronoma, zgromadzenie profesorów Uniwersytetu Krakowskiego dokonało wyboru komisji, której zadaniem było opracowanie reformy statutów Wydziału Sztuk Wyzwolonych (Filozoficznego). W jej skład weszli: Jan z Sanoka, dziekan Wydziału, Marcin Kołaczek z Koprzywnicy, Stanisław z Grodziska, Jan z Piotrkowa i Stanisław Cieśla z Krakowa. Opracowane przez komisję zarządzenia zostały przyjęte na zgromadzeniu profesorów 22 IV t.r., uchwalone jako obowiązujące i opublikowane przez rektora 23 IV. Postanowiono, że dziekan co najmniej 3 lub 4 razy w semestrze będzie informował rektora o wykładowcach zaniedbujących swoje obowiązki, aby zostali stosownie ukarani. To samo będzie dotyczyło wszystkich zaburzających przebieg nauki, uchylających się od prowadzenia ćwiczeń i odwodzących od nich studentów.
Ćwiczenia te, będące przedmiotem sporu i kontestowane przez humanistów i część młodzieży, dotyczyły gramatyki, logiki i filozofii arytotelesowskiej. Buntownicy odrzucali stare podręczniki oraz metodę ich omawiania. Mimo to ponowiono obowiązek przeprowadzania ćwiczeń w oparciu o stary podręcznik gramatyki Donata, traktaty logiczne (korpus lektur „logicae veteris” oraz „Posteriora”) oraz „O duszy” Arystotelesa. Podczas ćwiczeń panował zakaz odbywania innych zajęć w bursach i gdziekolwiek, aby nie odciągały studentów; wiadomo, że tego typu prywatne wykłady miewali zwłaszcza humaniści. Każdy student zamieszkujący bursy lub szkoły parafialne miał mieć preceptora, który miał pilnować jego obecności na wykładach.
Komisja wychodziła z zalożenia, że wykłady filozofii i logiki arystotelesowskiej są niezbędnym elementem nauki: „bez nich są ślepcami na wszystkich innych wydziałach, a nawet w studiach humanistycznych”. Drugi zestaw zaleceń dotyczył pilnego odbywania dysput zwyczajnych. Do obecności zobowiązano dziekana i wszystkich mistrzów, osobiście a nie przez zastępców, zakazano spóźnień, argumentacja miała być doprowadzana do końca i starannie konkludowana. Zadaniem dziekana było pilnowanie, aby treść dysput była solidnie przygotowana, używano argumentacji filozoficznej, a nie teologicznej, prowadzono ją z pamięci, a nie z kartek. Na ten czas zawieszano wszelkie zajęcia na innych wydziałach. Mistrzowie mieli przyprowadzać swych studentów, a ci robić z dysput notatki, a następnie je okazywać. Po trzecie, zajęto się promocjami. Terminy promocji na stopień bakałarza sztuk ustalono dwukrotnie w roku: po Podwyższeniu Krzyża św. (14 IX) i po Środzie Popielcowej. Dopuszczani mieli być tylko kandydaci godni, którzy studiowali w przepisanym czasie i przeszli wszystkie wykłady i dysputy. Za nienależne dyspensy i dopuszczanie niewłaściwych osób odpowiedzialny był dziekan.
Wydarzenie to w oczach Henryka Barycza, miało być granicą między czasami świetności a zmierzchem krakowskiej Almae Matris: „Decydującą zmianę – pisał – która za jednym zamachem obala i niszczy prawie zupełnie półwiekową pracę szermierzy humanizmu, przynosi rok 1536. Stanowi on punkt zwrotny i przełomowy w dziejach naukowych uniwersytetu [...] Chęć bezwzględnego skrępowania i zduszenia za wszelką cenę humanizmu oraz utrzymania dawnego porządku przebija z tych przepisów i jest główną i dominującą ich cechą.” Byłaby więc ta reforma zniszczeniem humanizmu na uczelni? Zbyt dramatyczny jest ten osąd wybitnego znawcy dziejów Uniwersytetu Jagiellońskiego. W przeprowadzonych zaleceniach widać istotnie ostrze antyhumanistyczne (w kolejnych latach doszło zresztą do pewnych zmian w doborze lektur i przebiegu ćwiczeń). Nade wszystko celem było jednak przestrzeganie dawnych statutów i przywrócenie dyscypliny. Trudno pod wyidealizowanym płaszczykiem humanizmu bronić takich zjawisk jak notoryczne absencje mistrzów i studentów na zajęciach oraz pospieszne, łatwe promocje na stopnie naukowe, które stały się swoistą plagą. Zmian nie uchwalili zresztą zacofani nieucy. Komisja składała się w większości z profesorów, którzy cieszyli się opinią niemałej klasy uczonych, ciekawych świata i zaangażowanych, a co najmniej zasłużonych. Lata 20. i 30. XVI w. były czasem kodyfikowania statutów także na innych wydziałach. W reformie widzieć należy raczej wyraz umiarkowanie konserwatywnej postawy mistrzów krakowskich oraz ogniwo zmagań o kształt programowy Wydziału Sztuk w czasach bardzo burzliwych debat o model nauki i nauczania, które przetaczały się przez cały ówczesny świat uniwersytecki. W owym poszukiwaniu tradycyjnych recept na pojawiające się nowe problemy Kraków nie był jednak wyjątkiem.
Autor: Maciej Zdanek.
Osoba publikująca: Maciej Zborek